W praniu Dywanów Ważne jest suszenie

Witamy Was serdecznie,

Zaczął się „wilgotny okres”– brzmi świetnie.

Proszę nie czytajcie tego jako post od kogoś kto myśli, że jest mistrzem świata. Specjalizujemy się w dywanach i mamy pewne spostrzeżenia.

Chodzi o zatęchnięte dywany.

Obecnie lawinowo do nas trafiają niedosuszone dywany.

Na wskroś to fajna metoda, ale bardzo mokra i jeśli klient przyniesie dywan nie powie, że zatęchniety to po namoczeniu odwirowaniu wali jeszcze bardziej.

Grzyb ma jeszcze więcej wody i wspaniale się może rozwinąć. Normalnie widać jak po kilkunastu godzinach od wyprania zaczyna pojawiać się wata.

Nie, nie piszę posta żebyście nie prali ekstrakcyjnie. Pisze go po to aby wziąć pod uwagę suszenie. Te zatęchnięte dywany są trudne do odratowania, a jeśli grzyb zabarwi na zielono wełnę to amen.

Suszcie je jak tylko możecie, nie zostawiajcie mokrych na podłodze. To mega ważne w najbliższym czasie gdy kaloryfery zimne.

Tak mieliśmy w zeszłym roku, tak jest i teraz. Masa śmierdzących wilgocią dywanów. Żadne ozonowanie, żadne usuwanie zapachów nic nie da. Zatechnięty dywan wali niemiłosiernie i jest niebezpieczny dla mieszkańców. Oczywiście każda szanująca się pralnia dywanów ma wypracowane lepsze lub gorsze metody ratunkowe, ale to wszystko kosztuje i praca z grzybem nikomu nie służy.

Dlatego pierzcie i suszcie. Nie tylko efekt wizualny jest istotny. Wypłukane wysokie ph i dosuszanie również. Żal patrzeć jak klienci przynoszą nam zniszczone dywany za kupę kasy.

W szczególności zwróćcie uwagę na wiskozę. My w pralni już do maja 2024 nie przyjmujemy wiskozy i Wam też radzę to samo. Na podłodze Wam nie wyschnie.

Jeśli chcecie coś dopytać, to dzwońcie 535966583 coś tam o dywanach wiemy i zawsze możemy pomóc.