fbpx ...

Śląski porządek. Skąd się to bierze?

Codziennie wracając z pracy do domu zastanawiam się dlaczego jestem w stanie rozpoznać prawdziwego Ślązaka od reszty. Zawsze kończąc pranie tapicerki byłem dumny, że mogłem pracować dla rdzennego mieszkańca Śląska. Nie żeby pozostali byli gorsi, zresztą sam nie uważam się za Hanysa, ale prawdziwi Ślązacy to ludzie przed którymi czuje się respekt i szacunek, mimo iż oni sami są niezwykle skromni.

Zacząłem więc grzebać i dociekać jak to możliwe, że Ślązacy tak się wyróżniają.

Zlecenie w Śląskim domu to zaszczyt i czysta przyjemność. Zawsze jest czysto, miło, i co tu dużo mówić, nie ma targowania, a często wręcz przeciwnie. Dlaczego tak jest?

Pewnie większość z Was myśli, że w oczywisty sposób powiązane jest to z niemieckim ordnungiem. No to sprawdźmy.

Górnośląskie Towarzystwo Genealogiczne „Silius Radicum”, zdaje się, znalazło odpowiedź na tę sugestię, analizując wyniki badań DNA Ślązaków. Od roku 2016 realizuje „Projekt Silesia, czyli zróżnicowanie chromosomu Y na Śląsku”

Na podstawie wstępnych analiz można stwierdzić, że genetycznie ludność Śląska wykazuje największe podobieństwo do Czechów. Wielu podobieństw genetycznych można także doszukać się w DNA naszych zachodnich sąsiadów. Dej pozōr tyż:  Ernst Friedrich Zwirner, budowniczy kolońskiej katedry i jego śląska ojczyzna

Obyczajowość i kultura wiejska (chłopska) zetknęła się na Górnym Śląsku z kulturą miejską, robotniczą, osiągając niespotykane gdzie indziej efekty (jak chociażby cała tradycyjna kultura górniczego stanu). Zamieszkiwanie w specyficznej atmosferze familoków, dzieciństwo spędzone na podwórkach – przy klopsztandze – kształtowało człowieka zahartowanego, przedsiębiorczego, towarzyskiego i życzliwego. Podwórko kształtowało stosunki międzyludzkie (głównie „międzydziecięce”), uczyło podstawowych zasad kodeksu moralnego. Było domem, stołówką, boiskiem, salą gimnastyczną, świetlicą, nawet kinem i szpitalem. Profesor Janusz Czapiński stwierdził: ”Podwórko jest dla dzieciaków mikrokosmosem, w którym można przećwiczyć wszystkie scenariusze, jakie mogą przydarzyć się w życiu.” Krzysztof Respondek określa to wprost: „Śląsk stanowi całą moją siłę, gdybym się od tego odciął, stałbym się po prostu słaby”. Wybitny reżyser, Ślązak, Maciej Pieprzyca dopowiada: „Dla mnie Krzysiek jest dowodem na to, że te śląskie cechy, jak skromność, niechęć do przepychania się łokciami, ciepło i dobroć, też można przekuć w sukces”.
Kazimierz Kutz zapytany o to, jak czuł się w środowisku łódzkiej szkoły filmowej, powiedział: „Byłem w niej odmieńcem (…) To znaczy, że ja wyrosłem w określonej kulturze, w określonym systemie wartości – ze wszystkimi jego zaletami i wadami. To jest mój kod nieuświadomiony, ale on mi narzuca takie a nie inne widzenie świata”. Ów światopogląd kreowany był za pomocą niezbyt skomplikowanych metod. W śląskich domach stosowano prosty system kar i nagród.

Wartością samą w sobie była praca. Ślązak się poprzez nią określał, samorealizował. Takie traktowanie pracy jako wartości najwyższej, jej bez mała sakralizacja, określało zasady, którymi Ślązak powinien się kierować: rzetelność, pracowitość, uczciwość, sumienność i solidność, szacunek dla kwalifikacji zawodowych, solidarność i poczucie odpowiedzialności za towarzyszy pracy. Ich respektowanie lub nie stawało się zasadniczym kryterium oceny człowieka. Nieważne, czy ktoś był urzędnikiem, czy chirurgiem. Cytowany już profesor Franciszek Kokot, światowej sławy nefrolog, wyznaje:
„Żeby w dzisiejszym świecie coś osiągnąć, nie wystarczy być inteligentnym. Trzeba jeszcze ciężko, solidnie harować”. Robotny – to na Śląsku największy komplement. Dla mieszkańców innych części Polski było to niezrozumiałe.

śląska rodzina, śląska religijność, śląska pracowitość, to najbardziej wyraziste wyznaczniki śląskiej tożsamości.

Wiersz “Stary Ślązak”

„Stary Ślązak w niebie stoi odurzony

Tą wiecznością: tyle czasu, jakby była

Bezustanną zimą bez pilnej roboty.

Żeby chociaż jakiś garnek krzywych gwoździ

Wysupłanych ze starego drewna czasu

Człek by nie marnował, a dla nieba korzyść.”

Czy gloryfikuję Ślązaków? Pewnie tak, ale w sumie dlaczego bym miał tego nie robić. Zapracowali sobie u mnie na taką opinię. Uwielbiam tych porządnych ludzi, nie mówiąc już o pięknych okolicach. Śląsk jest niedoceniony, za słabo reklamowany. Moim zdaniem spokojnie można spędzić tu 10 dniowe wakacje i wrócić ze szczęką na ziemi. Jura, Beskid, tradycja, kuchnia, cudowne miejsce warte zobaczenia.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najwyżej oceniana firma w Katowicach

X
Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.